Marta Walczak
Wyróżnienie
Szkoła: Szkoła Podstawowa w Chociszewie
Klasa: VIII
Opiekun: Małgorzata Rakowska
Tytuł pracy: „Przerwana wigilia”
„Tylko drzewa o mocnych korzeniach przetrwają burzę, o słabych – giną. Bądź dzielna!” – Takie słowa ostatni raz usłyszała Danusia 24. grudnia 1944 r. od swojej matki, kiedy wyprowadzano ją z domu w asyście żołnierzy NKWD. Dla mojej bohaterki rozpoczął się nowy, koszmarny rozdział życia – przesłuchania, bicie, nieludzkie traktowanie, praca ponad siły w sowieckim łagrze.
Danuta Felicja Szyksznian – Ossowska z domu Janiczak, urodziła się 7 czerwca 1925 r. w Krakowie w rodzinie rodowitego górala, zawodowego żołnierza 1 Pułku Artylerii Lekkiej Stefana Janiczaka i matki Stefanii z domu Szkotnickiej – polonistki. Tuż po narodzinach Danusi, rodzina przeniosła się do Wilna i tam zamieszkała. W swoich wywiadach mówi, że nie jest rodowitą wilnianką, jest góralką, w której płynie góralska krew i stąd się bierze jej siła, i to, że jest taka twarda.
Wychowywała się razem z młodszą siostrą Lilką. W momencie wybuchu wojny Danuta miała zaledwie 14 lat. Już jako licealistka wstąpiła do młodzieżowej organizacji konspiracyjnej w Liceum im. Adama Mickiewicza w Wilnie. Wzięła udział w strajku szkolnym na znak protestu przeciwko usuwaniu przez władze litewskie polskich nauczycieli ze szkół.
Zastanawiam się, czy współczesna młodzież też byłaby gotowa do takiej ofiary, poświęcić młodość i oddać życie… Pani Danuta często podkreśla, że wierzy w młodych, w ich patriotyzm, poświęcenie.
W grudniu 1939 r. została zaprzysiężona przed „Kapitanem Janem” (kpt./mjr Bolesław Zagórny) w ZWZ jako łączniczka o pseudonimie „Szarotka”. Po zajęciu Wilna jej działalność konspiracyjna związana była z grupą łączniczek o kryptonimie „Kozy”. Tutaj jako ,,Sarenka” podlegała ppor. Stanisławowi Kiałce „Jelonkowi” i wraz z innymi dziewczętami, zapalonymi do pracy patriotkami, przerzucała dokumenty, żywność, prasę codzienną, broń, pomagała represjonowanym rodzinom i uwięzionym. Ofiarnie współdziałała z komórkami Sztabu Komendy Okręgu AK w Wilnie. To właśnie Miłość, Rodzina, Ojczyzna – wartości, które sprawiły, że Danusia podjęła decyzję o bezkresnym zaangażowaniu się w działalność konspiracyjną. Trzeba wspomnieć, że w rodzinie Janiczaków dziewczynki już od kołyski były wychowywane w wielkiej miłości do Polski, śpiewano im kołysanki – pieśni patriotyczne. Sama, będąc miłośniczką poezji, często podkreśla, że to właśnie poezja uczy miłości wzniosłej, ma dużo mądrych słów i jest lekarstwem na smutek. Wystarczy się w niej zanurzyć i świat staje się piękniejszy.
W operacji „Ostra Brama”, podczas Powstania Wileńskiego w 1944 r., skierowanej przeciwko Niemcom, była łączniczką u dowódcy II Batalionu AK „Kapitana Jana”. Po przejściu frontu, Rosjanie podstępnie rozbroili wileńskich żołnierzy AK, ale „Sarenka uniknęła jakoś aresztowania. Dalej działała i została powołana do służby dywersyjnej.
Pamiętna niedziela – Wigilia Bożego Narodzenia 1944 r. na zawsze wyryje piętno na 18-letniej wówczas Danucie. ,,Przyszli po nią- nie po tatę , nie po mamę, nie po siostrę. Już od progu wołali: Gdzie jest Danuta?”, a ona przyznała się szybko, radują się w duszy, że zabiorą tylko ją … Aresztowana przez NKWD została poddana okrutnym torturom podczas niekończących się przesłuchań, bita bez litości, ,,naprzemiennie mdlała z bólu i przytomniała polewana lodowata wodą”. Mimo nieludzkiego cierpienia, nikogo nie wydała. Została zaocznie skazana na 1 O lat ciężkich łagrów. Z więzienia na Łukiszkach w Wilnie w marcu 1945 została przewieziona do łagru w miejscowości Jełszanka koło Saratowa.
Skazana za zdradę Ojczyzny …
Bestialskie metody traktowania skazańców, praca ponad siły, brak jedzenia sprawiły, że Danuta, zapadła na ciężkie choroby (dur brzuszny i tyfus plamisty). Wycieńczona, u kresu sił, balansująca na krawędzi życia i śmierci została objęta amnestią i zwolniona z odbywania dalszej kary we wrześniu 1945 r. Swoją wojenną historię opisała w książce „281 dni w szponach NKWD”.
Wróciła do rodzinnego domu, do Wilna. Nikogo tam jednak nie zastała, pusty dom po prostu straszył. .. Dwa miesiące przed powrotem Danusi jej mama zmarła, mając zaledwie 39 lat.
Pani Danuta wspomina: ,,Po amnestii wróciłam do Wilna lecz zastałam pusty dom …… Miasto
też nie było nasze. Wygnano nas stąd i rozproszyliśmy się po całym świecie. Wielki narodowy dramat. Depolonizacja Kresów. Obłudnie nazwana „repatriacją”, a była to ,,ekspatriacja”, co znaczy „wydalenie kogoś z Ojczyzny”.
Udało się jej nielegalnie przekroczyć polską granicę, wraz z rodziną zamieszkała w Drawnie. Jak się okazało, około 40% mieszkańców Szczecina to wileńczycy … W 1946 r. wyszła za mąż za swojego kolegę, którego kiedyś prowadziła do oddziału. Po wojnie pan Janek odnalazł ją i poprosił o rękę. Małżeństwo osiedliło się w Darłowie. Danuta podjęła pracę jako nauczycielka. Uczyła języka polskiego i historii, jednak do dyrekcji szkoły wpłynęło zawiadomienie, że nie może uczyć tych przedmiotów, ponieważ jest wrogiem narodu – działała w szeregach AK, była więziona w łagrze sowieckim. Dyrektor nie pozbawił jej zupełnie pracy, chciał, aby dalej uczyła dzieci i pozwolił wybrać inny przedmiot, którego mogłaby uczyć. Pani Danuta bardzo chciała prowadzić lekcje matematyki, jednak nauczanie tego przedmiotu, w powojennej Polsce, było zarezerwowane tylko na mężczyzn. Wybrała więc zajęcia plastyczne. Były one prowadzone w sposób zupełnie autorski, realizując zajęcia uczyła też prawdziwej historii. Co ciekawe, po dziś dzień, ma kontakt ze swoimi uczniami, łączą ją z nimi bardzo dobre relacje. Uczniowie wspominają, że te lekcje pozwoliły im poznać prawdziwą historię, fakty, które nawet po dziś dzień są nie do końca odkryte. Przykładem może być zbrodnia w Ponarach, niedaleko Wilna. Jak wskazuje, warto zainteresować się owym miejscem, samemu poszukać informacji. Wiemy, że zginęło tam około 100 tys. osób – m.in. 20 tysięcy z nich to młodzież i żołnierze AK, około 70 tysięcy to Żydzi polskiego pochodzenia. Została przeprowadzona egzekucja przez oddziały SS, policję niemiecką i kolaborującą policję litewską.
Pani Danuta chętnie udziela wywiadów, w których mówi o tych wydarzeniach. Muszę przyznać, że słucha się tego z zapartym tchem. Porywa szczerością, przenosi słuchacza w tą zagmatwaną historię. Jej osobowość, charyzma, a przy tym ciepło i empatia powodują, że chce się wiedzieć coraz więcej. Ujmuje dobrocią, często podkreśla, że jeśli wyzbędziemy się nienawiści, będzie miłość, to świat stanie się lepszy. ,,O to myśmy walczyli, o tą właśnie piękną Polskę, czystą jak łza”.
W ciągu 40 lat swojej pracy, którą traktowała jak misję, przekazywała uczniom wielką miłość do Ojczyzny, do ludzi, do poezji. Pomimo tego, że nauczyciele nigdy nie byli dobrze · opłacani, ona tej pracy poświęciła się bez końca. W trudnych, powojennych czasach całe noce spędzała na przepisywaniu książek i przygotowywaniu pomocy naukowych. Uważa, że nauczyciel to swego rodzaju architekt, inżynier, który swoją pracą, postawą rzeźbi charakter i osobowość młodego człowieka.
Kiedy była małą dziewczynką, często płakała, dlatego że była bardzo wrażliwa i empatyczna, wtedy jej mama powiedziała słowa, które sama powtarza do dzisiaj: ,,uśmiechaj się do ludzi, do wszystkich, bo świat i życie to wielkie lustro”. Zgadzam się z tym twierdzeniem, każdy z nas może zrobić taki prosty eksperyment – będąc na przykład na zakupach uśmiechnijmy się do ekspedientki, ona też się do nas uśmiechnie.
W 1970r. skończyła zaocznie studia pedagogiczne i podjęła pracę z dziećmi kalekimi w Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w Policach. Po przejściu na emeryturę działała w organizacjach kombatanckich, pełniąc między innymi funkcje Wiceprezesa Zarządu Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK i Wiceprezesa Koła Kresowych Żołnierzy AK w Szczecinie. Ciągle aktywna, ciągle gotowa dawać świadectwo prawdzie.
Danuta Szyksznian – Ossowska jest już jedną z nielicznych żyjących żołnierzy Armii Krajowej. Formacja ta liczyła około 350 tysięcy żołnierzy. Z rodzinnych domów wynieśli miłość do Ojczyzny, a patriotyzmu moglibyśmy się od nich uczyć. Stanowili elitę naszego kraju, kwiat polskiej młodzieży. ,,Są ewenementem w skali świata, żadne państwo nie może pochwalić się takimi żołnierzami, którzy bez chwili wahania, nie z poboru, nie jako najemnicy, ale ochotniczo stanęli w obronie ukochanej Polski” – czytamy w „Liście otwartym do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego” napisanym przez Danutę Szyksznian ps. „Sarenka” po emisji niemieckiego serialu pod tytułem: ,,Nasze matki, nasi ojcowie”. Niemcy w tym serialu przekłamali historię, mówiąc o polskich obozach pracy. Niemiecka telewizja publiczna chce wmówić światu, że winę za Holocaust ponosi także naród polski, wykorzystując perfidne, zmanipulowane ujęcia. Pani Danuta pisze do prezydenta: ,,Zamiast cieszyć się wnukami i rozkwitem Ojczyzny, znów muszę stanąć do walki o honor moich dowódców i towarzyszy broni”.
Tylko właściwa postawa może nas uchronić przed zalewem nieprawdy, tak chętnie głoszonej przez zachodnie media, powielanej później przez innych. Nie możemy pozwolić, by takie wydarzenia miały miejsce – nie ma polskich obozów pracy i nigdy nie było, za Holocaust odpowiedzialne są faszystowskie Niemcy, to nie żołnierze AK strzelali do Żydów …
Pani Danuta w szczególny sobie sposób ukochała młodzież. Przypomina, że trzeba wyJsc do młodzieży, podać im rękę, pomóc, wskazać drogę, uczyć miłości. Sentencja napisana przez Jana Zamoyskiego ponad 400 lat temu „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” jest ciągle aktualna i nie traci na wartości.
Nie możemy tłamsić w sobie nienawiści, zaperzać się w złości i gniewie. Trzeba wybaczać, bo ludzie działają jak lustra, bo tak żyje się lepiej – z czystym sercem, z czystym sumieniem. Ważną komórką w społeczeństwie jest rodzina, stamtąd czerpiemy radość, wsparcie, miłość. Kiedy tego brakuje, stajemy się zagubieni, ogarnia nas pustka. Dbajmy o to, co najważniejsze, kultywujmy nasze tradycje, nasz język, poznawajmy naszą historię, bo naród, który jej nie zna, zmuszony jest, by ją powtarzać.
Swoją książkę pod tytułem: ,,Jak dopalał się ogień biwaku”, którą zadedykowała „PRZYSZŁYM POKOLENIOM”, kończy następującymi słowami: ,,Obyście nigdy nie musieli przeżywać takiego tragizmu, jaki dosięgnął nas. My walczyliśmy o Ojczyznę z bronią w ręce. Wy walczcie o Jej świetność, a walczcie nauką, bo Polsce potrzebni są ludzie wykształceni, sprawiedliwi i uczciwi …… życzę, byście nigdy nie musieli tęsknić za swoją rodzinną ziemią.”
„Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni”, bezinteresowni wojownicy Polskę wolną i niepodległą. Złożyli ofiarę z tego, co najcenniejsze – swojego życia, młodości, zdrowia. Walczyli ofiarnie do końca, nie szukali poklasku, ni sławy. Pół wieku czekali na moralne zwycięstwo. Opluci haniebnie, obrzuceni błotem, kłamstwami, nazywani bandytami, faszystami, zaplutymi karłami reakcji … wrogami Polski … w milczeniu znosili szykany, więzienne cele, przymusową pracę w obozach, zesłania, tułaczkę. Nie było dla nich miejsca w Ojczyźnie, godnego życia, należnego szacunku. 50 długich lat cierpieli w milczeniu i zniewadze nosząc ten garb przeszłości. Zostali nieliczni i wciąż dają świadectwo okrutnej prawdzie, prawdzie nie zawsze wygodnej, bo obnażającej bestialstwo nie tylko władzy ale i drugiego człowieka. Jest tylko jeden sposób na to, by oddać tym• Bohaterom należną im cześć – nie możemy milczeć! W 2011 r. w hołdzie bohaterom antykomunistycznego podziemia, dzień 1 marca ustanowiony został Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Prawda o tej historii musi być głoszona, właściwie artykułowana. Naród, który nie zna własnej historii, skazany jest na zagładę. „ I gdy odjedzie ostatni żołnierz Armii Krajowej, skończy się epoka, ale o nasz honor upomną się następne pokolenia, nasze dzieci i nasi wnukowie”.
,,[ … ] Ci niezłomni żołnierze, wierni prawdzie i wierze, O prawdziwą Polskę walczyli,
Dla Ojczyzny swej drogiej, ujarzmionej przez wroga, Swego życia i krwi nie szczędzili.
Nadszedł dla was czas prawdy,
Bohaterscy żołnierze,
Sprawiedliwości zorza jaśnieje,
Przywrócono wam godność,
Tak nikczemnie splamioną,
Cala Polska Wam dzisiaj dziękuje.[ … ]”
Pani Danuta jest swego rodzaju siłaczką, walczyła do końca, nie poddawała się, twarda i nieugięta, później tę siłę zaszczepiała młodym, dając świadectwo prawdzie, ucząc miłości, dobroci, oddania. Znalazła szacunek nawet wśród wrogów, potrafiła z każdym dojść do porozumienia. Nie współpracowała z okupantami, nigdy nie należała do żadnej partii politycznej, niezłomna w obronie Ojczyzny. Z szacunku to tych wydarzeń i ludzi- uczmy się historii.
Zróbmy wszystko, aby nigdy okrutna zawierucha się nie powtórzyła, aby nasza wigilia nie została kiedyś brutalnie przerwana …
Bibliografia:
- „Pamięci żołnierzy wyklętych” Teresa Zajewska
- https:/ /histońa.org.pl/2014/03/31/281-dni-w-szponach-nkwd-d-szyksznian-ossowska-recenzja/
- https://www.polskieradio.pl/8/380/Artykul/1093073,Wspomnienia-Danuty-Ossowskiej-Sarenki
- http://www.dowgwillo.nl/Zolnierze%20wykleci/Janiczakowna _ Szyksznian%20Danuta.html
- https://www.youtube.com/watch?v=Hgs Yl Ps 1 wzl
- https://opinie.wp.pl/danuta-janiczak-sarenka-laczniczka-ak-skazana-na-10-lat-lagru- 6126041253361281a
- https://pl. wikipedia.org/wiki/Danuta _ Szyksznian
- http://solidarni201O.pl/16258-sarenka-pan-panie-prezydencie-nie-moze-milczec.html
- https:/ /pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia _ w _ponarach
- http://radioszczecin.pl/1, 108692,281-dni-w-szponach-nkwd-promocja-ksiazki- legenda&s= 1 &si= 1 &sp= 1
- https://wpolityce.pl/polityka/166816-sp-prezydent-prof-lech-kaczynski-nie-pozwolilby-by-nasz-narod-takopluwano-poruszajacy-list-laczniczki-ak-do-prezydenta-komorowskiego
- https://pbs.twimg.com/media/DiD3M2CWsAAP5dq.jpg