Amelia Łakomska
II miejsce
Szkoła: Zespół Szkół Katolickich im. Jana Pawła II w Łodzi
Klasa: III
Opiekun:
Tytuł pracy: „Ksiądz Stanisław Czernik we wspomnieniach moich rodziców”
Niedziela jest takim dniem w naszej rodzinie, kiedy spędzamy trochę czasu razem. Po Mszy Świętej wybieramy się najczęściej na spacer po naszym miasteczku. Jeżeli jest ładna pogoda wybieramy się do parku lub raz na jakiś czas odwiedzamy miejscowy cmentarz, aby zapalić znicze na grobach naszych zmarłych. W południe zasiadamy razem do stołu i spożywamy obiad Po posiłku spędzamy czas na rozmowach, gramy w gry albo przeglądamy zdjęcia.
Zdarzyło się trzy lata temu, że moi rodzice pojechali w ciągu tygodnia na Mszę Świętą w intencji księdza Stanisława Czernika. Była m ciekawa dlaczego mama z tatą wybrali się na drugi koniec miasta na mszę ku pamięci obcej mi osoby. Przy okazji niedzielnego spotkania zapytałam ich o to. Pokazali mi wtedy zdjęcia ze swojego ślubu, a na kilku z nich został on uwieczniony. Był osobą w podeszłym wieku, niewysoką, lekko się garbił. Nosił okulary i lekko mrużył oczy. Miał pogodną twarz z ale bez uśmiechu. Sprawiał wrażenie kogoś bardzo sympatycznego.
- Mamo, tato, nie kojarzę tego księdza -wskazałam palcem na zdjęcie ślubne moich rodziców.
- Amelko, to jest ksiądz Stanisław Czernik, który udzielał błogosławieństwa naszemu małżeństwu – powiedziała mama -Mój Boże to było szesnaście lat temu.
- Był to wspaniały człowiek -potwierdził tata -Mogę z dumą i śmiało powiedzieć, że osobiście Go znałem. Myślę, że nie tylko dla mnie był niezwykłym człowiekiem i księdzem.
- A dlaczego był niezwykły? – pytając przeglądałam dalsze zdjęcia rodziców z ceremonii ślubnej – Co takiego robił?
- Kiedy byłem małym dzieckiem, bardzo chorowałem. Potrzebowałem pomocy lekarzy zza granicy i to dzięki niemu pojechałem na operację. Pomógł mi chociaż ja i moi rodzice byliśmy dla niego obcymi ludźmi. Po tym wydarzeniu zaprzyjaźniliśmy się.
- Może nie pamiętasz -wtrąciła mama -ale był on proboszczem w naszej parafii. Bardzo często gościł w naszym rodzinnym domu. Był zapraszany na uroczystości urodzinowe i imieninowe. Był na twoim chrzcie, ale nie zachowały się zdjęcia jak trzyma Cię na rękach.
- Ja go kompletnie nie kojarzę -byłam bardzo rozżalona
- Wielka szkoda -przyznała mama – w latach dziewięćdziesiątych przestał być proboszczem w naszym kościele i odszedł w stan spoczynku, ale nam bardzo zależało na tym, żeby dał nam ślub.
- Ksiądz Stanisław był wielkim organizatorem -przyznał tata -to dzięki niemu nasz kościół został wyremontowany i rozbudowany w latach siedemdziesiątych. A nie było to takie łatwe w czasach gdy władza walczyła z Kościołem. Poza tym ksiądz walczył w czasie wojny w Armii Krajowej i przez jakiś czas musiał się urywać.
- Sebastian, rodzice też wspominali o jego działalności na rzecz Solidarności w Konstantynowie Łódzkim -mama z entuzjazmem wstała i podeszła do biblioteczki.
- Tak masz rację. A wiesz co -zwrócił się do mnie – dziadek Andrzej wspominał, że w czasie stanu wojennego przechowywał u siebie na plebanii dokumenty związane z działalnością Solidarności na terenie naszego miasta. Bardzo miło wspominam jego wizyty w naszym rodzinnym domu -przyznał – Biło od niego ciepło. Wspominał jak ważne jest dla niego miłość do ojczyzny, czuł się dumny, że jest Polakiem. Bardzo często zapraszaliśmy go do domu, żeby posłuchać jego opowieści lub porozmawiać o bieżących sprawach. Moja babcia Władysława śpiewała w chórze kościelnym i często korzystała z okazji by księdza do nas zaprosić.
- Spójrz, w 2014 roku pan Rafał Leszczyński napisał biografię księdza, którą rozdawano mieszkańcom naszego miasta – mama podała mi książkę pod tytułem Ksiądz Stanisław Czernik. Służy/ Bogu i Ojczyźnie” -Tutaj znajdziesz szczegółowy opis jego życia. Nawet nie wiesz ilu rzeczy o nim nie wiedzieliśmy, a rozmawialiśmy z nim nie jeden raz.
- Ksiądz po raz pierwszy przybył do Konstantynowa w 1965 roku w celu objęcia urzędu proboszcza naszej parafii. Jednak nie został mile przyjęty. Wierni widzieli na jego miejscu księdza Umińskiego, ówczesnego wikariusza. Ostatecznie pomimo krzyków, protestów, gróźb
- To znaczy, że nie pochodził z Konstantynowa?
- Nie, ks. Czernik urodził się w Skrzyńsku 3 listopada 1916 roku.
- A skąd wiesz?
- Bo nie raz wspólnie obchodziliśmy jego urodziny- odparł tata.
- Tato, a gdzie jest to Skrzyńsko? – zapytałam ze zdziwieniem
- Niedaleko Radomia, około 120 km od naszego miasta – tata szybko wyjął telefon komórkowy i wyszukał miasteczko. – O tutaj – wskazał palcem na ekranie.
- Niektórzy mówili, że ludzi podburzała Służba Bezpieczeństwa, bo władze nie chciały księdza Stanisława – napomknęła
- Dlaczego? – zdziwiłam się.
- Bo oprócz tego, że był księdzem, należał do Armii Krajowej, a po zakończeniu wojny współpracował z ludźmi, których dzisiaj określa się jako żołnierzy wyklętych.
- Z czasem ludzie obdarzyli go sympatią i szacunkiem, bo zrobił wiele rzeczy dla parafii. W latach osiemdziesiątych zaczęli o nim głośniej mówić i byli dumni z jego dokonań.
- Dlatego, że był żołnierzem?
- No nie, w tamtych czasach nie mówiło się o tym- odparł tata. Ludzie byli mu wdzięczni za pracę na rzecz parafii, codzienną posługę i zwykłą ludzką życzliwość.
- Dlaczego o tym nie mówiono? Przecież był bohaterem, walczył o wolną Polskę!
- Ksiądz Stanisław był bardzo skryty i skromny- przyznała mama. Przez wiele lat mało kto wiedział o jego przeżyciach w czasie wojny i po niej. My sami dowiedzieliśmy się dopiero po wielu latach, że był żołnierzem. Pamiętaj, że Ci których nazywamy dziś żołnierzami wyklętymi walczyli przeciw komunizmowi czyli przeciw tym, którzy rządzili po wojnie.
- Amelko, opowiem Ci o księdzu Czerniku, przepraszam o księdzu prałacie, pułkowniku Stanisławie Czerniku – tata szybko poprawił się.
- To on był oficerem? – zdziwiłam się?
- Został nim długo po wojnie już w wolnej Polsce, ale o tym później.
- Stanisław został księdzem w czasie wojny w 1941 roku. Według jego biografii 10 czerwca 1941 r. jako wikariusz przyjechał do parafii Błogie koło Sulejowa. Tam jako młody ksiądz zastępował proboszcza w prowadzeniu parafii. Po odmowie przekazania dzwonów kościelnych Niemcom, został przesłuchany przez gestapo. W obawie o jego życie przełożeni przenieśli go 12 czerwca 1942 roku do parafii Niekłań blisko Końskich – mama znalazła odpowiednie fragmenty w książce.
- Dziś wiemy o jego poświęceniu w czasie wojny. Został nawet odznaczony medalami za walkę.
- Jak do tego doszło?- dopytywałam.
- Po kolei. W dniu 5 stycznia 1943 roku złożył przysięgę wojskową wobec dziekana Okręgu Kielecko-Radomskiego, ks. Juliana Muraszewskego ps. ,,Rogala”. – powiedział tata – Na początku ks. Czernik używał pseudonimu „ Krystian” , następnie „Burza”. Otrzymał przydział na kapelana okręgu. W 1943 roku w tamtejszych lasach przebywał oddział Armii Krajowej, z którym ksiądz się skontaktował. W marcu tego roku Gestapo przeprowadziło rewizję na plebanii w Niekłaniu. Proboszcz i ks. Stanisław byli przetrzymywani przez 12 godzin. Ta sytuacja spowodowała, że musiał opuścić Niekłań. Został skierowany do oddziałów partyzanckich w okolicy Włoszczowa. Został kapelanem w 74 pułku piechoty Armii Krajowej.
- W czasie akcji „Burza” w ostatnich dniach października 1944 roku odznaczył się wyjątkową odwagą, kiedy zgłosił się na ochotnika do sprowadzenia pomocy oddziałowi walczącemu z Niemcami w pobliżu wsi Krzepin, Radków, Lipno czyli w lasach rozciągających się pomiędzy Włoszczową a Jędrzejowem. – dodała mama – Było to dla księdza największe doświadczenie wojenne. Po bitwie otrzymał Krzyż Walecznych. Między innymi za swój heroizm znalazł się w grupie żołnierzy odznaczonych Krzyżem Virtuti Militari V klasy, który otrzymał 1 stycznia 1945 roku.
- Pod koniec wojny i zaraz po niej poszukiwało go NKWD działające w Końskich. Z tego powodu musiał wyjechać z rodzinnych stron na Kujawy. Najpierw do Lubienia Kujawskiego, a następnie do Włocławka. Wrócił dopiero w marcu 1946 roku, kiedy został wysłany do parafii w Siennie. – oznajmił tata.
- Nie przebywał tam za długo bo za współpracę z Konspiracyjnym Wojskiem Polskim był zagrożony aresztowaniem przez Urząd Bezpieczeństwa i musiał uciekać. – dodał.
- A co takiego robił? – spytałam zaciekawiona.
- Nikt tego nie wie. – rzekł – Możliwe, że walczył lub ukrywał jakichś ludzi. Najprawdopodobniej pełnił posługę kapłańską. Urząd Bezpieczeństwa chciał widzieć w księdzu kapelana okręgowego Narodowych Sił Zbrojnych. Jego biograf dotarł do dokumentów przechowywanych przez Instytut Pamięci Narodowej, a tworzonych przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Pasłęku, według których ksiądz Czernik należał do NSZ i działał pod pseudonimem „Stępień”. Nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę.
- A dlaczego interesował się księdzem Urząd Bezpieczeństwa w Pasłęku?
- Bo Stanisław wyjechał do Pasłęka – odparła mama.
- Przecież to na Mazurach!
- Dokładnie to na Warmii. – powiedział tata, wyglądając zza książki – Po wojnie te tereny zostały przyłączone do Polski i panował tam chaos. Mógł tam spokojnie działać bo nie był znany miejscowemu aparatowi Urzędu Bezpieczeństwa. Pełnił posługę kapłańską m. in. W Pasłęku, Osieku, Skowronkach, Wilczętach i Dobrych. Za swoją pracę został aresztowany w 1949 roku w Pasłęku. Nie udało się postawić mu zarzutów i wypuszczono go. Nadal groziło mu niebezpieczeństwo, dlatego jego przełożeni postanowili oficjalnie wysłać go na urlop. Dzięki temu wyjechał najpierw do Chylic koło Piaseczna, a następnie do Łodzi. Rok później rozpoczął pracę w diecezji łódzkiej. Między innymi był wikariuszem w łódzkiej katedrze. Zaś jak już wiesz w 1965 roku został mianowany proboszczem naszej parafii.
Z książki dowiedziałam się jeszcze, że ksiądz Stanisław Czernik zmarł 31 października 2006 roku, tuż przed dziewięćdziesiątymi urodzinami.
Teraz już wiem, kim był miejscowy bohater. Moim zdaniem zasłużył on na nasz szacunek i pamięć, ponieważ nie każdy zdobyłby się na odwagę, aby walczyć o wolną Polskę w czasach komunizmu, kiedy za to groziła kara śmierci i zapomnienia. Dlatego tak ważne jest, abyśmy gromadzili informacje, zbierali pamiątki, odwiedzali groby osób, które określane są mianem żołnierzy wyklętych, gdyż po części to ich zasługa, że żyjemy w pięknym i wolnym kraju. Według mnie niezłomni bohaterowie, którzy kierowali się dewizą „Bóg, Honor, Ojczyzna”, powinni zagościć w naszych sercach, dlatego że mało kto odważyłby się stanąć w obronie ojczyzny, w której władza skierowana jest przeciwko polskości i na każdym kroku czai się śmierć za bycie bohaterem. Ksiądz Stanisław Czernik właśnie takim był. Nie tylko walczył naszą ojczyznę, ale i pomagał zwykłym ludziom, takim jak mój tata.
Zainteresowana pozostałościami po księdzu w Internecie znalazłam informacje o odbywających się marszach poświęconym bohaterom. Jeden z nich odbywa się do dziś w Konstantynowie Łódzkim i nosi nazwę – „Marsz pamięci „Żołnierzy Wyklętych” im. Ks. Prałata Stanisława Czernika”.
Znalazłam również kronikę szkolną, w której znajdują się zdjęcia księdza. Nasz bohater był obecny na wielu wystawach technicznych uczniów szkół znajdujących się w Konstantynowie Łódzkim.
Ksiądz Stanisław Czernik walczył o wolną Polskę, ale codzienne życie społeczeństwa było dla niego tak samo ważne, pomagał potrzebującym, interesował się wydarzeniami szkolnymi i przede wszystkim umacniał w wierze i dodawał odwagi, kiedy tylko była taka potrzeba.
Bibliografia
- Wspomnienia
- Wspomnienia Sebastiana Łakomskiego
- Wspomnienia Anny Łakomskiej
- Opracowania
- Leszczyński R., Ksiądz Stanisław Czernik, Służył Bogu i Ojczyźnie, Konstantynów Łódzki 2014, SS. 80.
- Prasa
- Cichosz B., Dostojny jubilat honorowym obywatelem, „Biuletyn Informacyjny Samorządu”, 1996 nr 2, s. 14.
- Tenże, Ksiądz Stanisław Czernik honorowym obywatelem, „Wiadomości 43-bis” nr 165, s. 1. Tenże, Pożegnaliśmy księdza Stanisława Czernika, „Wiadomości 43-bis” nr 4 l 7 /418.
- Tenże, Pro benefactis, „Wiadomości 43-bis” nr 419/420, s. 3.
- Tenże, Nasz ksiądz prałat, „Suplement 43bis”, nr 117, s. 1.
- Wojciechowski J., Ks. Stanisław Czernik – kapłan i żołnierz, „Wiadomości 43-bis” nr 168, s. 4-5.
- Strony internetowe
- https://www.salon24.pl/u/pekowiec/786581,ksiadz-stanislaw-czernik-ps-burza-kapelan-7 4-pulku-piechoty-armii-krajowej [ dostęp 22.02.2019]
- http://www.klubygp.pl/obchody-dnia-pamieci-zolnierzy-wykletych/ [ dostęp 22.02.2019]