Anastazja Słocińska
Szkoła: I Gimnazjum Akademickie w Nowym Tomyślu
Klasa: III
Opiekun: Zdzisław Kościański
Tytuł pracy: „Żołnierze Wyklęci – »Grupa Lecińskiego«”
Żołnierze wyklęci, były to grupy żołnierzy, które walczyły o niepodległość w latach 1945 do 1956. Było ich wiele. Zainteresowałam się losami grupy Lecińskiego, ale zacznijmy od początku. Dość niedawno miałam okazję odwiedzić moją rodzinę w Bukowcu, z którą nie widziałam się od jakiegoś czasu, więc miałam dużo do opowiedzenia. Zapytana o szkołę wspomniałam, że w najbliższym czasie biorę udział w konkursie o żołnierzach wyklętych. Z ciekawości zapytałam się dziadka, czy nie wie czasem czy jakiś oddział nie działał na terenie Bukowca. Odpowiedział mi wtedy, że kiedyś we wsi był posterunek policji, który został
przez taką grupę rozbrojony. Zapytałam się gdzie był ten posterunek. Znajdował się mniej więcej w tym miejscu:
Nie byłam usatysfakcjonowana rozmową z dziadkiem, ponieważ informacje o które pytałam były mało szczegółowe i nie zawierały tego co najbardziej mnie interesowało. O pomoc poprosiłam mojego nauczyciela historii- Zdzisława Kościańskiego. Zapytałam się go wtedy gdzie mogę szukać czegoś więcej o grupie działającej w Bukowcu w momencie rozbicia posterunku. Dziadek podawał, że mógł być to rok 1946, ale nie był pewien. Zgodnie z poleceniami nauczyciela sprawdziłam dokumenty Henryka Czarneckiego. Przeglądając je zauważyłam pewną datę i jej podpis „21 maja 1946 rozbicie posterunku w Bukowcu pow. N. Tomyśl”. Według tych dokumentów rozbiciem posterunku zajęła się grupa Lecińskiego. Odział ten działał w 1946 roku na terenie woj. Poznańskiego, w tym w Wolsztynie, Nowym Tomyślu, Kościanie oraz oczywiście w Bukowcu. Przywódcą grupy od 1946 roku, jak jej nazwa wskazywała był Czesław Leciński, „Rycerz” lub „Szef Czesiu”, który swoje początki miał w Wielkopolskiej Samodzielnej Grupie Ochotniczej „Warta”. WSGO „Warta” była konspiracyjną jednostką Wojska Polskiego. Czesław Leciński urodził się 18 grudnia 1921 roku. „Szef Czesiu” brał udział w walkach we Francji w czasie II wojny światowej gdzie został ranny. Później „Rycerz” został przydzielony do odłamu WSGO „Warta”, gdzie po odejściu dowódcy Jana Skiby na Ziemie Zachodnie zajął jego stanowisko i przejął oddział.
Grupa Lecińskiego liczyła sobie około 35 osób i była to grupa działająca zbrojnie. Od marca 1946 do listopada tego roku dokonali bardzo wiele. Przeprowadzili akcje zbrojne we wsi Jabłonna, Albertowiec oraz w miejscowości Barozonia i Mochy. Walki prowadzili z oddziałami Urzędu Bezpieczeństwa i Wojska Polskiego. Rozbrojono wielu milicjantów i funkcjonariuszy zabierając im broń, dlatego odział był dobrze uzbrojony i umundurowany. Jak dowiedziałam się z dokumentów Dr. Krzysztofa Błaszczyka ich mundury posiadały odznaczenia, zwane ryngrafami, miały one kształt biało-czerwonego serca z charakterystycznym napisem „AK”. Ich uzbrojenie najczęściej stanowiły pistolety i karabiny. Grupa Czesława Lecińskiego wyglądała jak na zdjęciu przedstawionym poniżej. Nie ma jednak wszystkich członków, ale można zauważyć ich wygląd, mundury i uzbrojenie.
Służby UB regularnie przeprowadzały aresztowania grup niepodległościowych, których członkowie zostawali skazywani przez sąd na kary więzienia (nawet do 15 lat więzienia). Najbardziej trudne dla mnie do zrozumienia były kary śmierci przez rozstrzelenie.
Najbardziej poruszył mnie protokół wykonania kary śmierci na Kazimierzu Ratajczaku. Kazimierz Ratajczak, syn Szczepana i Marianny. Urodzony 6 listopada 1925 roku, członek organizacji „Szef Czesiu” pod pseudonimem „Dudziak”. Działał w grupie bardzo krótko, bo tylko półtora miesiąca. Został schwytany z granatem podczas akcji rozbicia posterunku MO w Kaszczorze. Skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Wyrok wykonany został dzień po jego 21 urodzinach 7 listopada 1946 roku w Wolsztynie o godzinie 8 rano.
Zainteresowałam się jego postacią, ponieważ nie znalazłam jego nazwiska pośród niewielu grobów znajdujących się na cmentarzu w Wolsztynie. Groby znajdują się obok żywopłotu, są to groby żołnierzy pomordowanych przez UB na terenie Wolsztyna.
Co ciekawe nie znajdując nazwiska, przyjrzałam się bliżej czarnej tablicy znajdującej się na jednym z grobów. Napis na niej wskazywał, że pogrzebane są tak szczątki kilkunastu osób zamordowanych przez UB w latach 1945-1948. Pomyślałam, że trafiłam w sedno. Chociaż nie mogę być tego pewna, jestem przekonana, że może tam pochowano Kazimierza Ratajczaka.
Zasmuca mnie jednak fakt o wszech obecnej niewiedzy na temat żołnierzy wyklętych. Byli to bohaterowie spisani jako złoczyńcy. Sama nie miałam pojęcia o nich dopóki nie wzięłam udziały w tym konkursie. Szczerze jestem zainteresowana owym tematem. Moje środowisko zaczyna żyć w coraz większej ignorancji, dla świata, czy też dla własnego narodu. Nie pamiętamy już dlaczego powinniśmy być dumni z tego kim jesteśmy. Dlaczego tak łatwo zapominamy o czynach naszych przodków.
W dobie telefonów komórkowych i Internetu, nie jesteśmy w stanie poświęcić kilku chwil na odwiedzenie naszych przodków na cmentarzach. Braku chęci poznania wydarzeń z przeszłości i uczenia się prawdziwej historii Polski. Czy bylibyśmy wstanie poświęcić się tak jak „Dudziak” walcząc o to w co wierzymy?
Pisząc pracę korzystałam oprócz relacji i poszukiwań w terenie z następujących
opracowań:
- Krzysztof Błaszczyk, Z dziejów organizacji niepodległościowych w Wielkopolsce w latach 1945 -1956. Wolsztyn 2014
- Henryk Ludwik Czarnecki, Organizacje niepodległościowe działające na terenie Wielkopolski w latach 1945-1956. Przewodnik po dokumentach sądowo-więziennych. maszynopis.